Drugiego dnia świąt postanowiłem z małżonką, że puścimy sobie coś relaksującego, nie wymagającego mózgożernych analiz. Odpaliliśmy N i wybraliśmy pierwszą część Jurassic Park, jako tę najlepszą.
Jurassic Park w reżyserii Stevena Spielberga powstał w 1993 roku. Czyli w czerwcu (a w Polsce we wrześniu) film będzie obchodził swoje 30 urodziny. Powróćmy na chwilkę do roku 1993 w okolicach premiery filmu. Czy pamiętacie jaki szał wywołała premiera tego filmu? Z jednej strony atakował nas McDonald’s a, z drugiej sklepy zabawkowe (lego, figurki), zaś z trzeciej czasopisma z możliwością złożenia fluorescencyjnego szkieleta T-Rexa. Jeszcze na chwile wracając do McDonald’sa to przypominam, że pierwszy lokal powstał w Warszawie na zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej w 1992 roku. A więc zaledwie rok przed premierą filmu
W kinematografii powstały filmy, które można nazwać mianem ponadczasowych. Nieważne, ile lat upłynie, te nadal będzie oglądać się fantastycznie. Jak wspomniałem wyżej, w bieżącym roku Jurassic Park zaliczy trzydzieste urodziny!
Lekki zarys fabularny: John Hammond, filantrom i właściciel korporacji InGen postanowił stworzyć specyficzny park rozrywki. Park rozrywki w którym główną atrakcją byłyby przywrócone do życia dinozaury. W następstwie śmierci jednego z pracowników parku, w które zamieszane były dinozaury, inwestorzy poddają wątpliwości środki bezpieczeństwa jakie zostały wykorzystane na wyspie Isla Nublar. W celu zjednania sobie krwiożerczych krawaciarzy, John Hammond postanawia zaprosić na wyspę dwójkę paleontologów: Allana Granta i Ellie Sattler, prawnika Donalda Gennaro oraz ekscentrycznego matematyka Iana Malcolma. Ci zostali zaproszeni w jednym celu: potwierdzenia, że wyspa jest w pełni bezpieczna dla przyszłych zwiedzających.
Jak to bywa w tego typu filmach, nie wszystko poszło po myśli Johna Hammonda. Ale to zapewne wiecie, bo kto nie oglądał Jurassic Park?!:)
Ten wpis jest swego rodzaju hołdem dla produkcji Stevena Spielberga. Jurassic Park to również pionierstwo w zakresie wykorzystania animacji komputerowej. Na serwisie streamingowym jest serial dokumentalny przybliżający okoliczności tworzenia Jurassic Park. Jednym z elementów, który mógł spowodować fiasko produkcji był sposób przedstawienia dinozaurów. Pierwotnie postanowiono użyć modelionych/plastelinowych figurek, rodem z filmów typu Godzilla kontra Kong (1962). Jednakże osoby pracujące przy efektach specjalnych do Jurassic Park postanowili użyć mocy komputerów, by przedstawić dinozaury z niespotykanym dotychczas odwzorowaniem. To ile włożono pracy w sceny w których występowały dinozaury widać doskonale teraz. Po trzydziestu latach styczności z różnej maści efektami specjalnymi (np. w produkcjach Marvela) scena z T-Rexem opuszczającym swoje terytorium nadal budzi podziw. To wiele mówi!
A jak to jest z Wami i tym Parkiem jurajskim?