Teenagent, Franko, Książe i Tchórz, Tajemnica Statuetki i Gorky 17 zna chyba każdy. Każda z tych pozycji została stworzona przez polskich deweloperów. To nie jest tak, że polski gamedev zaczął się dopiero przy Wiedźminie 3, który odniósł piorunujący sukces. Coś kiedyś musiało się zacząć. I tak się złożyło, że w Polsce „coś” się zaczęło w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. I o tym właśnie jest publikacja przygotowana przez Gamebook Wydawnictwo : Bajty Polskie 3.0.

Widziałem, że koledzy z ,,branży” już zrecenzowali książkę i za każdym razem porównywali Bajty Polskie 3.0 do poprzednich odsłon Bajtów Polskich autorstwa Pana Bartłomieja Kluski i śp. Mariusza Rozwadowskiego. Ja mam ten komfort, że poprzednich publikacji nie znam i moje odczucia będą związane ściśle z Bajtami Polskimi 3.0.

Na samym początku skupimy się na składzie publikacji. Przyglądając się dokładniej oprawie graficznej Bajtów Polskich 3.0. rzuca się w oczy przede wszystkim fantastyczna symetria obrazków. Natomiast połączenie białego z błękitnym sprawia, że tytuł nabrał lekkości. Mega dobry zabieg. Jak przyjrzymy się samej okładce, zauważymy fantastyczne odniesienia do kluczowych elementów lat 80 i 90, które definiowały gaming w Polsce. Bo czym byłaby polska wirtualna rozrywka bez Amigi, płyt CD (tych bardziej i przede wszystkim mniej oryginalnych) czy kiosków Ruchu, w których wyposażaliśmy się w takie magazyny jak Top Secret, Reset, Secret Service, Świat Gier Komputerowych, Gry Komputerowe czy Amiga. Właśnie to Nas definiowało jako graczy. Mogliśmy się wtedy w ogóle nie znać i być rozsiani po całej Polsce (nie było netu!), ale pewne wspólne elementy stworzyły wspólną społeczność. I to jest piękne!

Ale o czym jest sama książka? W telegraficznym skrócie: o polskości gier.

Pierwszy rozdział książki zatytułowany: Intro, przedstawia nam w przystępny sposób moment wykluwania się ,,growości” w Polsce, sięgająca roku 1958. Wspomnienia o XYZ, Odrze 1003, TVG, telewizor Neptun 624, GTV-881, czy prototypie swojskiego Ponga, fantastycznie wprowadzają do właściwej zawartości książki. Ale jeszcze małe wtrącenie Kocigraja. Wiecie co mnie zadziwia? Że w latach 70-80 mieliśmy fantastyczne zaplecze w postaci łebskich gości i miejsc/zakładów w których ci łebscy goście mogli rozwijać fascynację do komputerów. I nagle to wszystko gdzieś się zapadło…

Wracając do Bajtów Polskich 3.0, w kolejnych rozdziałach twórcy przybliżają nam moment wejścia do Polski ,,zachodnich” technologii w postaci np. ZX Spectrum, poruszają zagadnienie bardzo ważnego na naszej ziemi Bajtka czy pierwszej polskiej gry (co nie było proste do ustalenia!).

Dla osób urodzonych w latach 80tych, łezka zakręci się wokół oka jak dotrze do rozdziału w którym przypominane zostaną czasy starych dobrych giełd wideo i sposobów na pozyskanie nowych gier. Toż to złoto w czystej postaci!

Kolejny wtręt Kocigraja. Moja ukochana gra na Commodore to Street Rod. Ile ja godzin spędziłem w garażu, tego nie wie nikt. Ile razy marzyłem o niektórych furkach, które do mnie podjeżdżały by się ścigać. Wiecie, że nie zdawałem sobie sprawy, że to gra wytworzona przez Polaka?!

To co mnie ucieszyło po zapoznaniu się z pozostałą zawartością Bajtów Polskich 3.0 był fakt, że twórcy skupili się na NAJWAŻNIEJSZYCH DLA POLSKI z perspektywy tamtych czasów elementach. Nie ma tutaj jak największej wyliczanki gier i hardware’u jak to czasem bywa przy produkcjach od Bitmap Books. Tutaj mamy konkrety: Atari, Commodore, Amiga, pistolety do kineskopowych potyczek, Pegasus czy popularne u nas jajeczka.

Oprócz przepastnego contentu w Bajtach Polskich 3.0 znalazło się miejsce na upamiętnienie jednego z autorów książki, Mariusza „Ramosa” Rozwadowskiego. Mam nadzieję, że Wydawca nie będzie miała nic przeciwko jak zacytuję akapit związany z Mariuszem:

💬Choć skromność nie pozwalała mu na chwalenie się swoimi osiągnięciami, trudno w polskim środowisku pasjonatów retroinformatyki znaleźć drugą tak aktywną osobę. Działał w demoscenowej grupie Samac Productions, której był założycielem, programował, komponował muzykę, swappował, organizował scenowe parties. Redagował internetowe ziny dla miłośników komputerów firmy Commodore, napisał kilkadziesiąt artykułów do CD-Action, PSX Extreme, Chipa i Pixela. Uzupełniał archiwum dokonań muzyków komponujących na Atari i Commodore. Współtworzył przeglądarkę dawnych formatów graficznych RECOIL. Pracował nad spisem wszystkich polskich gier na platformy ośmio – i szesnastobitowe. Był przewodnikiem w katowickim Muzeum Historii Komputerów i Informatyki. „Miczowi” wskazywał błędy w Cyfrowych marzeniach, a Marcinowi Kosmanowi poprawiał Nie tylko Wiedźmina. Zbierał materiały do własnej książki o historii dżojstików💬

Zatem, czy warto uzupełnić swoją biblioteczkę o Bajty Polskie 3.0? Zdecydowanie tak. Jestem pewien, że im większe zainteresowanie okażemy tego typu publikacjom, tym więcej, różnorodnych kolejnych książek gamingowych się pojawi. A z uwagi na to, że Bajty Polskie 3.0 traktują o naszym rodzimym podwórku, to jest to must-have.

Wielkie podziękowania dla Gamebook Wydawnictwo za udostępnienie jednego egzemplarza publikacji.

Książkę możecie nabyć pod tym adresem: https://gamebook.pl/p/bajty-polskie-ksiazka/ , do czego mocno zachęcam!

Dodaj komentarz