Kot Kulturalny – Pokemony. Opowieść o tym jak to stary nawinął się na haczyk.

Kilka miesięcy temu moja córka wróciła od koleżanki z całodziennej zabawy. Pokazała mi karty Pokemon, które otrzymała od koleżanki. Pierwsze moje zdanie: Dorotko, czy na pewno ta koleżanka chciała ci dać te karty? One mogą być kosztowne. Może je zwróć. Odpowiedź: tak dała mi je i ich nie potrzebuje. Ok.

Następnego dnia wybrała się do szkoły z tymi kartami. Odbieram ją, a ona cała zapłakana i ryczy mi, że dzieci się z niej śmiały bo to są podróby. Nie powiem jak mocno się we mnie zagotowało, gdyż nie potrafię opanować złości jeżeli ktoś w jakikolwiek sposób krzywdzi moje dzieci. Zatem powiedziałem sobie: challenge accepted. I kurde wpadłem jak śliwka w kompot w te Pokemony.

Najpierw poczytałem, potem popytałem i mniej więcej wiem w którym kierunku powinienem podążać.

Na samym początku by zniwelować sytuację z córką, poszliśmy do sklepu po kilka boosterów Pokemon. Booster to paczka z 10 losowymi kartami Pokemon. Kupiliśmy trzy sztuki. I zaczęliśmy otwierać. Co tu dużo mówić: hazard pełną gębą. Nie znam się na tym, ale to co mózg wytwarza podczas takiego otwierania boosterków jest takie błogie! I chce się więcej i więcej! I WIĘCEJ! Najważniejsze: córka mogła pójść do szkoły z albumem zawierającym 30 oryginalnych kart Pokemon i już nie była wyśmiana. Zadanie wykonane. Ps. Aktualnie posiada około 400 kart.

Skoro jeden pożar ugasiłem pomyślałem: kurcze, a może pobawić się w te Pokemony. Jak człowiek był młody to nie miał pieniędzy na karty. Teraz jest kasa więc czemu nie. I poszły konie po betonie!!

Najpierw poznałem zasady grania w Pokemony. O dziwo próg wejścia nie jest jakiś wysoki w szczególności, że sami twórcy gry wprowadzili ,,poziomy wtajemniczenia” i różne akcesoria/gry pozwalające gładko wejść w świat Pokemonów.

Poradnik dla rodziców i nie tylko, którzy nie chcą wydać majątku:

Najważniejszym i zarazem najbardziej pomocnym w wejściu w tajniki Pokemon okazała się gra Pokemon TCG: Battle Academy 2022. Za kwotę około 100 zł (sic! tanizna!) otrzymujemy super plansze do gry oraz trzy talie pokemonów. Co do zasady talia do grania zawiera 60 kart ułożonych według własnego widzi mi się. W tym przypadku otrzymujemy trzy talie po 60 kart, stanowiący kompletny deck do grania. 180 kart + plansza za 100 zł! Mega sprawa.

Jak już opanowaliśmy zasady gry ( jeszcze się uczę) pomyśleliśmy o innych taliach. Przecież ciągłe kupowanie boosterów spowoduje, że zbankrutujemy a i tak nie będziemy mieli pewności, że stworzymy fajną talię do gry.

W takim wypadku na pomoc przychodzą tzw. Battle Decki. Battle Decki to nic innego jak 60 kartowe talie gotowe do gry. Można kupić pojedyncze decki albo decki podwójne. I powiem Wam, że jest to fantastyczne rozwiązanie dla osób, które chcą pograć ale nie chcą za dużo inwestować w karty. Taki gotowy deck to koszt około 60-70 zł.

Każdy deck ma swój level skomplikowania. Na razie z córką jesteśmy na poziomie 1 ale powoli się rozglądamy za poziomem drugim.

I tak sobie siadamy w wolnym czasie, wybieramy deck (w sumie mamy ich 8) i rozgrywamy bitwę. I muszę Wam powiedzieć, że to wciąga! Jak bagno!

Jeszcze jako ciekawostkę powiem Wam, że w szkole 90% dzieciaków grających w Pokemony posiada….podróby kart…;D Oczywiście córkę przetrenowałem, pokazałem jak odróżnić oryginały od podróbek (włącznie z przedarciem kart) i od niedawna stała się bezwzględną łowczynią podróbek:D

2 komentarze

  1. Słowa którego szukasz na początku to dopamina 😀

    Nieźle się wkreciłeś w to jakże drogie hobby 😀 ale liczy się chyba bardziej fakt że masz jak spędzać czas z córką (i nie jest to czas w którym czeka aż się skończy :p ).
    Stworzyłeś małego szkolengo potwora pokemonów najwidoczniej 😀 gratuluję.

Dodaj komentarz