
FPS (First-Person Shooter) to jeden z tych gatunków gier, który od zawsze kojarzy się z komputerami stacjonarnymi – szczególnie z tymi z drugiej połowy lat 90-tych, kiedy to rewolucja w rozwoju technologii graficznych i procesorów zaczęła kształtować nowe standardy w świecie rozrywki cyfrowej. Takie tytuły jak Doom, Duke Nukem 3D, Quake, Hexen, Wolfenstein 3D czy Half-Life to tylko niektóre z tych, które nie tylko zdefiniowały gatunek, ale także na zawsze zapisały się w historii gier wideo. Dla wielu graczy, zwłaszcza tych w wieku 35-50 lat, to tytuły, które wywołują prawdziwą falę nostalgii – wspomnienie beztroskich chwil spędzonych na komputerze, które stanowiły fundamenty dzisiejszej kultury gamingowej.

Nic więc dziwnego, że uznany wydawca Bitmap Books postanowił uhonorować ten gatunek, tworząc dedykowaną mu publikację. „I’m Too Young to Die: The Ultimate Guide to First-Person Shooters 1992–2002”, która miała swoją premierę w 2022 roku, jest swego rodzaju hołdem dla tej epoki – momentu, w którym FPS-y nie tylko zdominowały rynek, ale także zdefiniowały przyszłość całej branży gier.
Wydawnictwo Gamebook na czele którego stoi Zbyszek Jankowski, w ramach owocnej współpracy z brytyjskim wydawcą Bitmap Books, sprawił, że I’m Too Young… otrzymał polską twarz. Książka trafiła do oficjalnej polskiej dystrybucji otrzymując całkowite przetłumaczenie na język polski oraz uzupełnienie o polski akcent growy!
I’m Too Young To Die doskonale przybliża nam genezę gier typu FPS, udowadniając, że początki tego gatunku sięgają znacznie wcześniej niż premiera Wolfensteina 3D. Autorzy prowadzą nas przez kluczowe momenty, które zainicjowały rozwój FPS-ów, zaczynając od pionierskich prób wczesnych lat 70-tych, a następnie przeprowadzając nas przez przełomowy rok 1992 – rok, który na stałe zapisał się w historii gier jako początek prawdziwej ery strzelanek pierwszoosobowych.

Jest to publikacja oparta na niezwykle interesującym koncepcie, który obejmuje dekadę dynamicznego rozwoju branży gier wideo. Od 1992 do 2002 roku, czyli dziesięciu lat, w których technologia rozwinęła się w zawrotnym tempie – od kaset, przez dyskietki, po płyty CD. To także czas, kiedy Internet zaczął zdobywać popularność na całym świecie, zmieniając oblicze komunikacji, współpracy i rywalizacji w grach. Dziesięć lat to również okres rewolucji technologicznej, gdzie grafika, silniki gier i cały sprzęt komputerowy rozwijały się z dnia na dzień, nieustannie wyznaczając nowe granice możliwości i sprawiając, że w naszych głowach pojawiało się zwątpienie: ….Jak oni to zrobili?!?!?”
Wydawać by się mogło, że obrazki z gier i krótkie podstawienie konkretnych pozycji stanowi clue tej książki. Nic bardziej mylnego. Bo pomimo, że ta część zajmuje większą część publikacji, prawdziwym game changerem są wywiady przeprowadzone z tuzami gatunku: Scottem Millerem, Warrenem Spectorem, Johnem Romero czy Karlem Deckardem.
Jak wspomniałem wyżej, polska edycja została wzbogacona o dodatkowy rozdział: Polskie FPS’y, za kształt którego był odpowiedzialny Robert Chełstowski – game designer w polskim oddziale Slitherine Software, publicysta i recenzent portalu Gamerweb. To w tym miejscu przeczytamy o polskich próbach wejść na FPSowskie salony na przykład za pomocą popularnej Cytadeli.


Jeżeli chodzi o skład i prezentację publikacji to nie ma tutaj kompromisów. Twarda okładka, szyta oprawa i papier kredowy. Rozmiary publikacji również robią wrażenie. Edycję brytyjską od Bitmap Books otrzymałem w formie ebooka. Nie spodziewałem się, że książka będzie taka…. monumentalna. Czuć, że mamy do czynienia z produktem premium.
Całość publikacji można podsumować jednym stwierdzeniem: Im Too Young…. to kolejny diament w koronie wydawnictwa Gamebook, który poszerza katalog fantastycznych publikacji nie tylko tłumacząc je na język polski ale również dodając polski czynnik do tego typu produkcji. Chapeau bas!
Egzemplarz recenzencki otrzymałem od Gamebook Wydawnictwo za co serdecznie dziękuję.
Publikację możecie kupić w tym miejscu: https://gamebook.pl/p/im-too-young-to-die-polska-edycja/ do czego serdecznie zachęcam, bo warto. Oj bardzo!



