Past Isn’t Dead – Gorky 17
Jeszcze przed cyklem Past Isn’t Dead pomyślałem sobie, że będę ogrywał starsze tytuły i oceniał czy dana produkcja jest przyjemna w graniu obecnie. Dopiero niedawno pomyślałem o tym by zrobić z tego cykl Past Isn’t Dead. I chronologicznie to Gorky 17 był tą pierwszą grą. Zatem zapraszam do krótkiej lektury!
Gorky 17 to taktyczno strategiczna gra turowa wyprodukowana przez polskie studio Metropolis Software, którego głównym projektantem był nikt inny jak sam Adrian Chmielarz. Gra została wydana 29 września 1999 roku.
Gra od razu wita nas klimatycznym intro.Z intro produkcji dowiadujemy się, że istniał tajny kompleks Gorky 17, który został zrównany z ziemią przez zdradziecką armię. Plotki głosiły, że na terenie tego kompleksu ruscy przeprowadzali eksperymenty. W późniejszym czasie okazało się również, że podobna placówka umiejscowiona jest na terytorium Polski i w niej również zaczęło coś się dziać. Wysłano nawet oddział zwiadowczy, który zaginął. Postanowiono więc wysłać specjalny oddział NATO, który miał sprawdzić co tak naprawdę dzieje się w jednej z polskich miejscowości.
Gorky 17 to turowa gra RPG, w której kierujemy co do zasady 3 osobowym oddziałem specjalnym, w skład którego wchodzą: Cole Sullivan, Jarek Owicz oraz Thierry Trantigne. Co do zasady, ponieważ z biegiem przechodzenia gry będą do nas dołączać oraz odłączać się kolejne postaci. Skoro to gra RPG to przyjdzie nam zmierzyć się z różnego rodzaju zmutowanym plugastwem. Zaś środkami unicestwiania tego plugastwa będą: broń biała, broń palna oraz broń obszarowa.
Po ukończeniu tytułu, moje przemyślenia na temat Gorky 17, do którego zasiadłem po 23 latach:
oprawa wizualna dzięki prerenderowanym tłom zachowała przyzwoity poziom. Niestety z modelami 3D jest dużo gorzej;
oprawa audio, poza drętwymi dialogami trzyma przyzwoity poziom. Czuć w niej tajemniczość i enigmatyczność;
gra została skonstruowana w taki sposób, że jesteśmy ciekawi co będzie ,,za rogiem”;
w grze, z uwagi na ograniczoną ilość amunicji, kluczowym jest prawidłowe wykorzystywanie narzędzi paraliżujących i broni białej. Jeżeli nie zrozumiesz tego od początku, czeka cię klęska. Sądzę, że to największa bolączka tytułu;
Zatem czy po 23 latach warto zagrać w Gorky 17? Zdecydowanie tak. Do tego typu gier warto odpowiednio się nastawić. Przede wszystkim nie możemy oczekiwać nowoczesnych rozwiązań. Nie wiecie jak bardzo się zdziwiłem, że po 2 godzinach rozgrywki przegrałem i…..nie miałem autozapisu . Ja, wychowany na takich grach, nie pamiętałem, że gra nie ma autozapisu! Także małe zdziwko było.
Jeżeli czujesz sentyment, do gier lat 90tych, sięgnij po Gorky 17. Fantastyczny wehikuł czasu.
A czy Wy graliście w Gorky 17?