Jest rok 2008 i nagle naszła nas chęć na pogranie w grę z jakimś superbohaterem. Spider Man?, Iron Man? Super Man? Super….kot? Niczego ciekawego na horyzoncie nie widać. Z uwagi na premiery filmów o superbohaterach z przymusu promocji dostajemy jakieś gnioty, których grami nazwać nie można. I nic nie wskazuje na to, by w tym zakresie miałoby się coś zmienić.

Jak historia pokazuje, rok 2009 zmienia wszystko. Pojawił się Rocksteady (2004) jak ten rycerz na białym koniu i rzucił nam pod nogi przygody o człowieku nietoperzu: Batman Arkham Asylum. Zaryzykujemy kolejny raz? Bo przecież pamiętamy, że dobre batmany to te które otrzymaliśmy na Amigę i na SNESa

Okazało się, że gra zdobywa fenomenalne oceny i w rzeczy samej doszło do długo wyczekiwanej rewolucji: nareszcie! Nareszcie otrzymaliśmy grę z super bohaterem w roli głównej i tytuł jest szalenie grywalny i przede wszystkim wciągający.

Batman Arkham Asylum to gra akcji z elementami mechanizmów detektywistycznych, skradankowych oraz interaktywnego komiksu. Główną lokacją rozgrywki jest szpital dla obłąkanych, w którym dochodzi do buntu i na wolność (w obrębie azylu) wypuszczeni zostają największe zbiry miasta, a przewodzi im największy z psycholi, Joker. Pierwsze co pomyślałem: szpital dla obłąkanych? Nie za mała lokacja jak na przygodę single player? Zostałem szybko wyprowadzony z błędu, gdyż twórcy tak rozplanowali mapy, że ani na moment nie poczułem znużenia. Połączenie głównego oddziału, z ogrodami oraz drogami prowadzącymi przez ten ogród do innych oddziałów było strzałem w dziesiątkę.

Gra jest również wielowątkowa. Z jednej strony przemierzamy lokacje, walczymy ze zbirami, rozwiązujemy zagadki, a z drugiej strony walczymy z własnymi słabościami w zupełnie innym wymiarze.

Batman Arkham Asylum to również fantastyczna pożywka dla fanów komiksów. W trakcie rozgrywki zbieramy informacje na temat postaci zarówno tych dobrych jak i tych złych. Najciekawiej wypadają nagrania audio z sesji terapeutycznych naszych największych przeciwników. Uzyskujemy również dostęp to fantastycznych trójwymiarowych artów czy szkicu psychologicznego każdego ze złoczyńców.

25 listopada 2011 r. Rocksteady wypuszcza Batman: Arkham City, kontynuację przygód człowieka nietoperza. Pierwsze o czym pomyślałem: oby tego nie spartolili. Rocksteady zachowując bazę: miodność walk, mnogość wątków oraz schemat budowania przestrzeni, dokonał prawie niemożliwego. Stworzył sequel prawie idealny.

Jakbym miał wybrać kilka gier, które kojarzą mi się z 7 generacją konsol (X360, Wii, PS3), Batman od Rockstedy bez żadnej wątpliwości znalazłby się w takim zestawieniu.

Oczywiście gry w swoim czasie sprzedałem. Zgodnie z tytułem tego mini cyklu, udało mi się je odzyskać. Koszt 45 zł za dwa tak świetne tytuły to sprawiedliwa cena odkupienia : ).

2 komentarze

Dodaj komentarz