Kot Kulturalny – Allo Allo

Jeżeli ktoś by mnie zapytał o seriale brytyjskie, które w latach dziewięćdziesiątych wiodły prym na antenie polskiej telewizji i przede wszystkim w naszym mieszkaniu niewątpliwie jednym z takich seriali byłby Allo Allo!

Allo, Allo! To brytyjski sitcom stworzony przez Jeremy’ego Lloyda oraz Davida Crofta. Twórcy w swoim projekcie zabrali nas do czasów 2 Wojny Światowej. Dokładniej do okupowanej przez siły niemieckie Francji, a jeszcze dokładniej do miasteczka Nouvion, w którym znajduje się kawiarnia Cafe Rene, prowadzona przez niejakiego Rene Artois.

Rene Artois, który marzy jedynie o spokoju, staje się centrum zainteresowania niemieckich okupantów z jednej strony i francuskiego ruchu oporu z drugiej strony, próbując lawirować między jednymi i drugimi.

Allo, Allo! to kolejny serial, który posiada fantastyczną głębię bohaterów drugoplanowych i trzecioplanowych. W tym serialu nie ma w zasadzie kiepsko napisanych postaci. Czy to kelnerki, czy Niemiec homoseksualista podkochujący się w Rene, czy oficer brytyjski, czy nawet Monsieur Alfonse to czyste złoto! A wspomniałem o małym procencie barwnych postaci, które przetaczają się przez 9 sezonów serialu. Oczywiście magia tego sitcomu tkwi przede wszystkim w przerysowaniu bohaterów, irracjonalności i wykorzystaniu podtekstu seksualnego. I to się sprawdza znakomicie!

Serial emitowany był od 1982 do 1992 roku. Przez te dziesięć lat dorobił się 9 sezonów (85 odcinków). W 2007 roku na antenach telewizji zawitał swego rodzaju hołd dla serialu: The Return of Allo, Allo! Obejrzałem ostatnio ten reunion i powiem Wam, że nie jest on tak przykry jak ten Przyjaciół.

Jako ciekawostkę wspomnę, że Pilot serialu datowany jest na 30 grudnia 1982. Natomiast pierwszy odcinek serialu miał swoją premierę prawie dwa lata później!.

Na polskim podwórku Allo!, Allo! emitowany był na antenach takich stacji jak Polsat, Polsat 2, BBC Entertainment, Comedy Central Family, TV Puls, Puls 2, Stopklatka, Polsat Comedy Central Extra. To pokazuje, jak bardzo był popularny.

Jeden komentarz

  1. uwielbiam Seriale brytyjskie, no ten humor siedzi mi jak chyba zaden inny. Oni są nieraz tak flegmatyczni i „nijacy” w tych skeczach, ze człowiek pokłada sie ze smiechu- bo to takie zyciowe i autentyczne. Nic nie udawane na siłe jak nie raz w komediach usa- ten ich nachalny humor „SMIEJ SIE TU I TERAZ” mnie drażni. A tu, niejednokrotnie zart sytuacyjny, łapanie za słowka, łamany angielski 😀

Dodaj komentarz