Jeżeli miałbym wskazać, jakich rzeczy (ciekawych) powstało najwięcej na przełomie lat 80tych i 90tych to z pewnością były by to seriale. Beverly Hills 90210, Cudowne Lata, Świat Według Bundych, Przyjaciele, Drużyna A, Uliczny Jastrząb, MacGiver.
Wśród tych seriali znalazłby się również Alf (alien life form). Sitcom o perypetiach przybysza z planety Melmac, który pewnej nocy ląduje w domu typowej amerykańskiej rodziny. Rodziny Tannerów składającej się z konserwatywnego ojca, tolerancyjnej acz powściągliwej matki oraz dwójki dzieciaków żądnych poznania świata. Był też kot- Szczęściarz, fantastyczny filler serialowy, spajający charakter i pochodzenie Alfa. Dla przypomnienia, Alf to przybysz z planety opływającej w złoto i platynę, posiadający 8 żołądków i kochający szamać koty…
Serial emitowany był w latach 1986-1990 (102 odcinki). Natomiast w Polsce pojawił się dopiero w 1991 roku.
Wiedzieliście, że serial ALF był inspirowany i miał parodiować film E.T?
Jak miałbym wskazać jeden element, który przyciągał mnie do tego serialu, niewątpliwie byłyby to kwestie wypowiadane przez tytułowego Alfa. Trafne, cięte riposty i ostre jak nóż poczucie humoru. Po latach okazało się, że postać Alfa miała być jeszcze bardziej kontrowersyjna. Miał pić alkohol i jarać szlugi. Jednak telewizja NBC ugrzeczniła scenariusz , by ten był bardziej familijnym serialem.
Z Alfem a raczej dostępnością do serialu miałem całkiem miłe wspomnienie. Gdzieś w 1992, może 1993 roku odwiedziłem wujka Waldka, który miał spory zbiór kaset VHS, na brzegach których wypisane były czerwonym i czarnym mazakiem różne nazwy. Wiadomo: oryginalne kopie:). W gąszczu tej zbieraniny kaset, wujo posiadał kilka kaset właśnie z Alfem. Na typowej imieninowej posiadówie puścił mi tego Alfa na swoim magnetowidzie i wsiąkłem na dobre! Udało mi się pożyczyć te kasety i uwierzcie mi, przewertowałem je kilkukrotnie na odtwarzaczu mojego ojca.
Jak to jest z Wami? Lubiliście Alfa? Może nadal zdarza Wam się oglądać ten serial?
3 komentarze
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jeden z moich ulubionych seriali dzieciństwa. Mam gdzieś wszystkie odcinki. Tak gorzej się ogląda niż jak go się zapamiętało. Ale myślę, że i podobnie jest z grami. Czasami lepiej pamiętać niż przypominać sobie i się zawieźć…
I tutaj również się zgodzę. Do niektórych pozycji nie warto wracać by nie popsuć sobie wyobrażenia. Ale z drugiej strony taki Z archiwum x, jest mega świetny i dziś ogląda się go równie fajnie! Takze czasami chyba warto zaryzykować. Ciekawe co by było jakbym odpalił McGivera albo Drużynę A🙂
ciezko sie nie zgodzic, są tytuły do których sie nie wraca, a jedynie pielęgnuje w pamięci 😀