🟩Firma: Midway

🟩Twórca: Ed Boon, John Tobias

🟩Data: 1993

Tuż przed premierą Mortal Kombat II, Ed Boon oraz John Tobias oświadczyli, że w MK2 znalazły się wszystkie elementy, które pierwotnie chcieli umieścić w pierwszej części smoczej serii. Pozwoliły na to możliwości zarówno sprzętowe jak i czas. Należy pamiętać, że przy tworzeniu sequela towarzyszyła jeszcze ogromna, nieustająca atmosfera sukcesu Mortal Kombat 1. Zatem twórcy mieli co robić. Z jednej strony podtrzymywać płomień MK1 a z drugiej szykować się do premiery MK2.

Jeżeli chodzi o sam proces produkcyjny należy pamiętać, że MK2 miał uwzględniać 7 zawodników, którzy prezentowali jedno fatality. Twórcy uznali jednak, że to za mało. W ostatecznym rozrachunku dorzucili 4 postaci oraz po jednym fatality dla każdej z postaci. W sumie w grze znalazło się 12 zawodników oraz 2 fatality.

Zmianie uległ również system tzw. dżugli, czyli obijania przeciwnika, gdy ten jeszcze był w powietrzu. Tobias stwierdził, że w pierwowzorze było to dziełem przypadku. Natomiast w MK2 miało to być coś bardziej świadomego. Postanowiono pozostać przy takiej formie juggli, która miała przede wszystkim odróżniać się od łączenia ataków rodem ze Street Fighter.

Jako ciekawostkę wspomnę, że w bazą fabuły był film….Gwiezdne Wojny. Wiadomo, że był jakiś imperator, ale nikt nie wiedział kim on jest (tutaj Shang Tsung i Shao Kahn). Miało to wywołać formę zaciekawienia w graczu, który robiłby wszystko by dowiedzieć się, kto jest tym złolem.

Maszyna z softem 1.4. stanęła w pierwszych salonach gier (3 kwietnia 1993 r.). Pierwsza rewizja określana była mianem: „public beta test”. Niestety gra miała mnóstwo problemów natury technicznej. I dopiero trzecia rewizja maszyny pozwoliła większość z nich wyeliminować. Finałowa wersja 3.1. stanęła w styczniu 1994 r. Zatem prawie rok od premiery, fani Mortal Kombat otrzymali pełnoprawny produkt w swoje ręce.

Mortal Kombat II sprzedał się w ponad 27 tysiącach sztuk. Uwzględniając inflację gra zarobiła dla firmy prawie 1 miliard dolarów.

Gameplay z maszyny:

Dodaj komentarz